Podpisałem niedawno petycję w sprawie odebrania Grossowi polskiego orderu w związku z jego antypolską działalnością propagandową. Rozesłałem link do petycji do mnóstwa moich kolegów na cztery strony świata.
I zwrotnie otrzymałem zza Wielkiej Wody materiały związane z polityką lansowaną przez tzw. euro liberałów w Gazecie Wyborczej. Nie będę tutaj przytaczał jak określa takich „liberałów” znany amerykański politolog Jonah Goldberg.
Te materiały stanowi tekst listu Victora Markowicza znanego przyjaciela Polski, absolwenta Technion – Israel Institute of Technology. Jego list powstał w związku z opublikowanym niedawno przez GazWyb artykułem „Nożowa intifada, czyli klęska Obamy”.
Oto list:
„Szanowny Panie Redaktorze
Przeczytałem przedwczoraj ciekawy artykuł Matti Friedman, Izraelskiego dziennikarza pochodzącego z Kanady który pracował ponad 5 lat jako korespondent Associated Press w Izraelu. Friedman zastanawia się nad przyczynami obsesji mediów na punkcie konfliktu Izraelsko Palestyńskiego.
Pytanie, które musimy zadać, jako światowi obserwatorzy, to dlaczego ten konflikt zyskuje więcej uwagi niż jakikolwiek inny i dlaczego jest opisywany w taki sposób. Jak wydarzenia w kraju, który stanowi 0.01% powierzchni świata, stały się źródłem niepokoju, wstrętu i potępienia bardziej niż cokolwiek innego? Musimy zapytać w jaki sposób Izraelczycy i Palestyńczycy stali się wystylizowanym symbolem konfliktu silnych i słabych, dzięki którym Olimpijczycy z Zachodu wykonują swoje sztuczki. Nie stało się tak z Turkami i Kurdami, Chińczykami Han i Tybetańczykami, brytyjskimi żołnierzami i irackimi muzułmanami, irackimi muzułmanami i irackimi chrześcijanami, ani z saudyjskimi szejkami i saudyjskimi kobietami, Hindusami i Kaszmirczykami czy kartelami narkotykowymi i meksykańskimi wieśniakami.
Kiedy pracowałem w jerozolimskim biurze The Associated Press, to Izrael opisywało więcej pracowników tej agencji niż Chiny czy Indie albo wszystkie 50 krajów Afryki subsaharyjskiej. To jest reprezentatywne dla całego dziennikarskiego przemysłu.
Friedman koncentruje się nie tylko na intensywności przekazu na temat tego konfliktu ale również na jego jednostronnej, anty-Izraelskiej charakterystyce. (Całość artykułu zamieszczam poniżej).
Traf chciał, ze przeglądając poniedziałkowe wydanie Gazety trafiłem na artykuł Mariusza Zawadzkiego NOŻOWA INTIFADA CZYLI KLĘSKA OBAMY. Niby nic specjalnego - zwykła anty-Izraelska "agitka" bez jakiejkolwiek głębszej myśli czy tez jakieś nowej informacji. Odpowiedzialność za fiasko "dwóch państw dla dwóch narodów" ponosi wyłącznie Izrael; ani słowa od odrzuceniu przez Autonomie kolejnych propozycji Baraka i Olmerta nie mówiąc już o bezwarunkowym oddaniu strefy Gazy przez Szarona. Drugi winowajca to oczywiście Ameryka; z powodu jej poparcia dla Izraela "Izraelczycy i Palestyńczycy będą już chyba zawsze żyli w jednym państwie .... pierwsi zarzynani przez drugich, drudzy dyskryminowani przez pierwszych" stwierdza autor. To wszystko już słyszeliśmy.
Nowe natomiast są tezy "usprawiedliwionego terroryzmu". Pan Zawadzki pisze: "trzeba sobie zdawać sprawę z tego,ze okrutne morderstwa, które popełniają terroryści, bywają buntem przeciwko rażącej niesprawiedliwości i realnym krzywdom ... z czego amerykańska prawica i wielu ludzi na świecie nie zdaje sobie sprawy". Drugie usprawiedliwienie Nożowej Intifady jest jeszcze bardziej konkretne. Dochód narodowy na jednego mieszkańca Izraela wynosi $30,000 a na jednego mieszkańca Autonomii trochę powyżej $2,000 twierdzi autor po czym dodaje "W zasadzie należy się nie dziwić temu, ze Palestyńczycy chwycili za noże, tylko temu ze zrobili to dopiero teraz". Ciekawym jak te noże przyczynia się do zwiększenia dochodu na głowę mieszkańca Autonomii - autor już tego nie wyjaśnia.
Konflikt Palestyńsko Izraelski jest istotnie bardzo skomplikowany. Sugerowanie, że jego rozwiązaniem może być zmuszenie przez Amerykę Izraela do zakończenia okupacji jest oczywistym nonsensem. W roku 2014 ofiarami tego konfliktu po obu stronach było 60 osób. W wypadku wycofania się Izraelczyków z Zachodniego Brzegu walka o kontrole miedzy Fatahem, Hamasem, Hezbollah, Al Qaeda i przeróżnymi Islamskimi grupami Dżihadu pochłonęła by prawdopodobnie więcej ofiar każdego dnia. Prymitywne artykuły takie jak NOŻOWA INTIFADA nie przyczyniają się do zrozumienia sytuacji na Bliskim Wschodzie przez czytelników. Dziwi mnie tylko ze poważna gazeta , za jaka uważam Wyborcza, je drukuje.
Z poważaniem
Victor Markowicz”
Nie będę opisywał co obnaża list, ani tez przedstawiał żadnych interpretacji. Proponuję zapoznać się także z tekstem Friedmana, którego tutaj nie zamieszczam, a podaję jedynie link: Matti Friedman: dlaczego media mają obsesję na punkcie Izraela?
